2.6.15

019 Trening ujeżdżeniowy

Koń: Missin Moves
Trener: Troye Mansell

Po wczorajszym treningu z Missin Moves byłem nastawiony dobrze co do dzisiejszej współpracy. Był wczesny poranek, koń spędził noc w małej stajni i jakieś pół godziny temu skończył śniadanie, zabrałem się więc za czyszczenie go z błota, w którym wczoraj się wytaplał. Zajęło mi to sporo czasu, ponieważ musiałem nieźle napracować się przy sklejkach na zadzie i brzuchu, jednak w końcu koń był czysty. Szybko go osiodłałem i zaprowadziłem tym razem na zewnętrzną arenę, bez czworoboku. Zacząłem stępować go w ręku, wykonując przy tym zwroty na zadzie, przodzie i stęp boczny. W końcu wsiadłem i występowałem go jeszcze przez kolejne 10 minut na długiej wodzy, robiąc przy tym koła, wolty, slalomy i wspomniane zwroty, aż w końcu zebrałem wodze i zabrałem się za ustępowanie od łydki na obie strony. Koń ładnie się zbierał i uważnie stawiał kroki, mimo wszystko robił to rytmicznie, nie gubiąc tempa. Kilka razy zad został z tyłu, więc poprawiałem ćwiczenie do skutku. W końcu Missin był dobrze rozgrzany, więc ruszyłem kłusem na luźnej wodzy. Zacząłem od kilku okrążeń zwykłego, spokojnego kłusa, żeby potem przyspieszyć tempo i przejść do kół o średnicy 20m, powtórzyłem ćwiczenia na drugą stronę i zabrałem się za wolty. Missin wyginał się prawidłowo i nie tracił tempa. W końcu najechałem na płaskie drągi. Quarter potknął się na początku więc powtórzyłem najazd po 2 razy na obie strony. Przyszedł czas na cavaletti. Tym razem ogier ładnie podnosił nogi, nie zgubił rytmu, tak więc nie potknął się. Dostał w nagrodę chwilę stępa na luźnej wodzy. Po kilku minutach zebrałem go i ruszyłem kłusem. Dałem mu delikatny znak do ustępowania od łydki w kłusie, ogier ładnie zareagował niemalże natychmiastowo wykonując polecenie z wielką dokładnością. Poklepałem go i wydłużyłem kłusa na długiej ścianie areny, a potem - na krótkiej ścianie - skróciłem go, żeby na kolejnej długiej znów go wydłużyć i przejść do stój kilka metrów przed zakrętem. Poklepałem ogiera za doskonałe zatrzymanie i ruszyłem kłusem, żeby za chwilę zabrać się za trawersy i ciągi. Koń starał się bardzo, więc został nagrodzony chwilą stępa na luźnej wodzy. Potem zebrałem go i dałem mu znak do cofania. Po kilku krokach zatrzymałem się, poklepałem go po zadzie i powtórzyłem. Wszystko jak na razie szło mu idealnie, więc zagalopowałem z kłusa na lewą nogę. Po kilku kołach galopu, zmieniłem kierunek przez przekątną i lotną zmianę nogi, którą Missin wykonał bez zarzutów. Kilka kolenych kół galopu, żeby przejść do ciągów w galopie. Ogier potknął się kilka razy jednak na sam koniec wykonał ciąg bardzo precyzyjnie i efektywnie. Poklepałem go więc po szyi i zwolniłem do kłusa. Zatrzymałem się na dłuższej ścianie areny i dałem mu znak do piaffu. Nie był to element z klasy w której startował, więc pozwoliłem mu na chwilę zastanowienia i niewielkie błędy. W końcu dopiero się tego uczył. Popełnił kilka błędów, jednak piaff nie wyszedł najgorzej, więc pogłaskałem go po szyi i rozkłusowałem, a potem rozstępowałem i zaprowadziłem z powrotem do stajni, gdzie rozebrałem go, oblałem wodą z myjki i wypuściłem na małe pastwisko.

1 komentarz: